Poszwedalismy sie po Kolumbii i czas ruszac do Ekwadoru. Najfajniej chyba bede wspominac polnoc, gdzie bylo jak w Afryce. Bezdroza i piaskowe wydmy. Do tego dzieciaki po drodze ustawialy sznurkowe szlabany zeby dac im cukierki lub pieniadze. Kiedy skonczyly nam sie slodycze a nie chcielismy dac kasy okazalo sie za dzieciakami biegna z kamieniami ich matki. Jedna zdesperowana zaczela okladac nasz samochod lancuchem i szarpac za klamke. Atmosfere rozladowala jakas zlotowka. Bylismy tez jeszcze w paru miejscach. Kolumbia fajna, ludzie bardzo mili, prawie wszyscy dawali nam numery telefonow. A wojsko przy drodze zawsze pokazywalo kciuk do gory 🙂 ale troche nas zmanierowala dluga podroz wiec nic juz tak nie zachwyca jak na poczatku. Poza tym slaba kawe tu daja, ta dobra idzie na export.
Na promie z Panamy do Kolumbii
w drodze na polnoc KolumbiiTagangaLa Guajira
Cabo de la Vela i Punta Gallinas
Palomino
Festiwal Oslow w San Anterno
Medellin i okolice
Wspaniale fotki. To sie nazywa zycie na 100%. Zazdroszcze!
LikeLike
Ależ robicie piękne foty! Kamping pod słomianym dachem – ekstra 🙂 i w ogóle cudny świat. Na zmanierowanie podróżą, zróbcie sobie przerwę, wróćcie do Polski i szybko zapragniecie wracać :):):) Uściski od Lipki!!!
LikeLike
Czy można używać waszych fotek jako tapety na pulpit?
LikeLike
Nie ma problemu. Mozesz sobie nawet nimi wytapetowac sciane 🙂 Pozdrawiamy!
LikeLike